Publikujemy drugi z serii naszych wywiadów z Zawodnikami. Tym razem podpytywaliśmy Damiana… A oto co nam powiedział:
JM: Na początek standardowa seria pytań na rozgrzewkę. Kim jesteś prywatnie?
Damian Limberger: Prywatnie jestem miłośnikiem dobrego jedzenia, aktywnego spędzania czasu, lubię dobre towarzystwo i optymistycznie patrzę na świat. Na co dzień pracuję w Krośnie w zakładzie produkcji drzwi i ościeżnic, w dziale utrzymania ruchu.
JM: Jakieś poza piłkarskie hobby?
DL: Samochody, gry karciane, siatkówka, naprawianie urządzeń elektrycznych, czasem jakaś krzyżówka. Mam wiele zainteresowań 😊
JM: Ulubiona potrawa?
DL: Spaghetti oczywiście (śmiech)
JM: A tak konkretnie (śmiech)?
DL: Bolognese (śmiech)
JM: A czego byś nigdy nie tknął 😊?
DL: Surowego mięsa!
JM: Podróż marzeń…?
DL: Hiszpania – Barcelona, ciepłe kraje.
JM: Kim chciałeś zostać będąc dzieckiem?
DL: Pilotem samolotu.
JM: Twój piłkarski idol z dzieciństwa.
DL: Ronaldinho.
JM: Piłkarski idol dzisiaj.
DL: Lionel Andrés Messi Cuccittini.
JM: Polski i zagraniczny klub, któremu kibicujesz?
DL: Wisła Kraków, FC Barcelona.
JM: W Nafcie jesteś od roku..?
DL: Jestem wychowankiem Nafty, zacząłem trenować chyba w 5 klasie podstawówki – jakoś 2005 rok. Później przyszedł czas na kilka innych wyzwań, ale jestem znowu w Nafcie od jakichś 2 lat.
JM: Pochodzisz z Jedlicza. Twoja obecność w Nafcie dzisiaj to przypadek czy sentyment 😊?
DL: Tak, tu się wychowałem, tu chodziłem do szkoły. Wspólnie z kolegami z klasy i szkoły stworzyliśmy fajną grupę młodych grajków pod wodzą trenera Glenia. Długie lata wspólnie graliśmy w Jedliczu, później się rozeszliśmy w swoje strony, ale sentyment na pewno pozostał.
JM: Któryś z tych ‘grajków’ jest teraz z nami w Nafcie?
DL: Mogę jedynie do tego grona zaliczyć Kubę Krawczyka, bo chodził do tej samej szkoły, ale jest rok młodszy. Większość osób poszła w swoją stronę, może kiedyś jeszcze wrócą
JM: Jeśliby podsumować okres przygotowawczy i wszystkie sparingi, można śmiało powiedzieć, że jesteś bramkostrzelny. Mam nadzieję, że zostawiłeś coś jeszcze na ligę, jak w końcu ruszy? (śmiech)
DL: To prawda, w sparingach udawało mi się w miarę regularnie trafiać. Mam nadzieję, że przerwa, jaką teraz przeżywamy nie wpłynie jakoś znacząco na formę moją oraz Kolegów z drużyny.
JM: Ostatnio próbowaliśmy różnych ustawień. Grałeś na różnych pozycjach. Gdzie na boisku czujesz się najlepiej?
DL: Grałem na pozycji napastnika, defensywnego i ofensywnego pomocnika. Nie jestem typowym napastnikiem, cieszę się, że udało się sfinalizować transfer na tę pozycję i mogę grać tam gdzie się czuję najlepiej. Lubię łączyć rozgrywanie piłki z włączaniem się w finalizację ataku. Dobrze rozumiem się z kolegami z formacji pomocy, którzy się wrócą za mnie, kiedy zapędzę się za wysoko (śmiech).
JM: Patrząc na naszą obecną kadrę i ustawienia, masz jakieś przemyślenia? Kogoś brakuje?
DL: Myślę, że kadra jaką dysponujemy jest wystarczająca. Mamy ludzi na każdą pozycję. Trener będzie miał niemały ból głowy, kogo wystawić na pierwszy mecz, ale to dobry znak. Każdy walczy o miejsce w składzie, a zdrowa rywalizacja jest potrzebna, motywuje do chodzenia na treningi. Młodzieżowcy też rywalizują między sobą o skład, mogłoby ich być więcej ale takie czasy (śmiech).
JM: Tęsknisz za treningami i ligą?
DL: Niekiedy nie wiem, co z tym wolnym i bezproduktywnym czasem zrobić. Na obecną chwilę nie trenujemy już półtora tygodnia, w telewizji też w kółko o tym samym, a turecka liga średnio mnie interesuje. Tak, stęskniłem się i wyczekuję z niecierpliwością na kolejny trening/sparing.
JM: Na koniec, czego życzysz sobie i klubowi na najbliższy czas?
DL: Życzę wszystkim drużynom i Zawodnikom, abyśmy mogli jak najszybciej wrócić na murawę i kontynuować zmagania. Sobie życzę zdrowia, Trenerowi cierpliwości, a naszemu klubowi (zarządowi, działaczom i członkom klubu) dużego zaangażowania, takiego jak dotychczas.
JM: Dziękuję za rozmowę i życzę nam wszystkim szybkiego wznowienia rozgrywek.