W 7 kolejce rundy jesiennej przegrywamy u siebie 05.09.2020 z Cosmosem Nowotaniec 2:5. Po raz kolejny nie dokładamy punktów do swojego ligowego koszyczka plasując się na dole tabeli, podczas gdy rywale punktują i oddalają się.

Mecz zaczęliśmy bardzo dobrze. Podeszliśmy do rywala dość ofensywnie i mimo kilkuminutowej dominacji przeciwnika w pierwszych minutach, potrafiliśmy  wejść w swój rytm gry i to my przejęliśmy inicjatywę w meczu. Mieliśmy sporo fajnych akcji w ataku i również sporo pracy w obronie, na szczęście potrafiliśmy na tej linii utrzymać zwartą formację do końca pierwszej połowy. Na pierwszą bramkę przyszło nam czekać do 32’ kiedy to po silnym strzale Michała Krupy do odbitej  piłki doszedł Jakub Krawczyk i nie pozostawił szans bramkowi Nowotańca, dając nam prowadzenie w meczu 1:0. Nie minęło kilka minut kiedy kolejny nasz atak dał efekty w postaci bramki. Ok 38’ prostopadłe podanie Damiana Limbergera trafiło do Patryka Alibożka. Ten świetnym zwodem zmylił obrońcę Cosmosu i pewnie umieścił piłkę w siatce. Był to pierwszy oficjalny gol Patryka w czarno-niebieskich barwach 😊.

Pod koniec pierwszej części spotkania doszło do mocno kontrowersyjnej sytuacji w naszym polu karnym, gdzie przeciwnik z odległości 1 metra uderzył piłkę wprost w rękę Mateusza Biernata. W świetle przepisów nie było to zagranie ręką a przypadkowe dotknięcie piłki z ręką przy ciele, niestety sędzia główny uznał inaczej i podyktował rzut karny dla drużyny gości. Nie pomogły nasze protesty i tak w 40’ spotkania goście strzelają nam gola kontaktowego, po którym schodzimy do szatni źli z wynikiem 2:1.

Na drugą połowę wyszliśmy w niezmienionym składzie, jednak gra nie układała się już tak dobrze. Pojawiło się więcej niepewności, niedokładnych podań i błędów w kryciu. Ekipa Nowotańca, która pod koniec pierwszej połowy dokonała bardzo skutecznej zmiany, nie omieszkała nie wykorzystać naszych błędów i szybko doprowadziła do wyrównania na 2:2. Straciliśmy pewność siebie i od tej pory już nic nie układało według naszych założeń. Mieliśmy mniej akcji ofensywnych i daliśmy się częściej spędzać na naszą połowę. Wprowadziliśmy kilka udanych zmian w naszej ekipie, ale niestety nie dało to nam okazji do strzelenie gola. Sami za to straciliśmy kolejne dwie bramki  po błędach w kryciu, zostawiając Przemka Mularza sam na sam z napastnikami drużyny gości.  Przy wyniku 2:4 doszło do kolejnej sytuacji, w której główną role odegrali sędzia główny wraz z sędzią bocznym tego spotkania. Ewidentne i widoczne dla wszystkich zagranie ręką rywala w polu karnym przeszło bez echa, pozbawiając nas szansy na gola. Nerwy puściły, gdyż miało to po raz kolejny bezpośredni wpływ na wynik tego meczu. Niestety sędziowie nie potrafili przyznać się do błędów i tak wytrąceni z równowagi popełniamy kolejny błąd i tracimy ostatnią, 5tą już bramkę w tym spotkaniu, które zamyka się stosunkiem 2:5.

Wiedzieliśmy, że przeciwnik nie będzie łatwy, ale okazał się być w zasięgu, bo w końcu wygrywaliśmy 2:0. Niestety nie udało nam się pójść za ciosem i wykorzystać przewagi. Świadomość tego, że aktualnie zajmowane przez nas miejsce w tabeli to strefa spadkowa, spędza nam sen z powiek. Pracujemy ciężko i dlatego jest nam trudno zaakceptować ten fakt. Będziemy analizować błędy i mamy nadzieję, że w końcu przyjdzie przełamanie.

Dziękujemy Kibicom przybyłym na Konopnickiej 1 za wsparcie.

Kolejne spotkanie, 8 już kolejki rozegramy w niedzielę 13.09.2020 w Besku, o godz. 14:00.

 

Skład Nafty: P. Mularz 21 – D, Biedroń 4 (Konrad Rymarczyk 10 -55′), D. Fafajda 2, M. Biernat 6, J. Krawczyk 3 (K. Michniewski 17  -80′) – Karol Rymarczyk 11 (D. Buczyński 19 – 70′), M. Krupa 15 (G. Szopa 19 – 65′), B, Krzysztyniak 16, B. Klich 9 – D. Limberger 5 (K), P. Alibożek (20)

Rezerwa: S. Jastrzębski 1, Konrad Rymarczyk 10, G. Wąsik 13, G. Szopa 14, K. Michniewski 17, D. Buczyński 19

Sędziowie: Dariusz Domaradzki, Michał Pilszak, Wojciech Heret