Kiedyś o Reprezentacji Hiszpanii mówiło się „grają pięknie jak nigdy, przegrywają jak zawsze”. To samo można powiedzieć o meczu Nafty w Korczynie. Praktycznie cały mecz mieliśmy przewagę, kontrolowali przebieg wydarzeń na boisku, Gospodarze długimi fragmentami byli zamknięci na własnej połowie. Dała o sobie znać fatalna skuteczność. Już na początku meczu Bartosz Kut w sytuacji sam na sam nie skierował piłki do bramki Mularza.  Bliscy szczęścia byli Limberger, Haznar, Stodolak, wielokrotnie Kut i w samej końcówce Czaja. Bramkę straciliśmy w 30 min. Grzegorz Szopa faulował Sławomira Jurczaka ok 25 m przed naszą bramką, Łukasz Zych oddał silny strzał z rzutu wolnego, Miłosz Biernacki odbił piłkę, ale wprost pod nogi stojącego na 3 metrze Sławomira Jurczaka, który nie miał najmniejszych problemów ze skierowaniem piłki do bramki. Był to pierwszy i długo jedyny strzał Kotwicy na naszą bramkę…

Mówi się pierwsze koty za płoty. Wczoraj nie graliśmy źle, czegoś zabrakło, może nieco szczęścia, może nieco zimnej krwi i wyrachowania pod bramką przeciwnika. Nie załamujemy rąk. Już w czwartek o godz 17 w Jedliczu mecz z groźnym Cosmosem Nowotaniec.

Statystki, składy w poniedziałek wieczorem

By Admin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *