Korzystając z przerwy w rozgrywkach, wracamy do naszej serii wywiadów z Zawodnikami. Sprawdźcie, co miał nam do powiedzenia Michał Krupa :-).
JM: Na początek standardowa seria pytań na rozgrzewkę. Kim jesteś prywatnie?
Michał Krupa: Prywatnie jestem spokojnym człowiekiem, mężem, ojcem energicznego dwulatka i zawodowym kierowcą.
JM: Jakieś poza piłkarskie hobby?
MK: Jedna z niewielu takich pasji to prace w drewnie.
JM: Ulubiona potrawa?
MK: Ulubiona potrawa na pewno pierogi ruskie haha, aczkolwiek potrawy z mięsem też nie zostaną pominięte.
JM: A czego byś nigdy nie tknął ?
MK: Myślę, że raczej jestem osobą, która zje wszystko ale na pewno coś się trafi… Myślę, że na tę chwilę to owoce morza.
JM: Podróż marzeń…?
MK: Podróż do Hiszpanii i oczywiście Barcelona.
JM: Kim chciałeś zostać będąc dzieckiem?
MK: Będąc dzieckiem moim marzeniem było zostać strażakiem.
JM: Twój piłkarski idol z dzieciństwa.
MK: Mój idol Ronaldo.
JM: Piłkarski idol dzisiaj.
MK: Messi
JM: Polski i zagraniczny klub, któremu kibicujesz?
MK: FC Barcelona, a z Polski to była Wisła Kraków.
JM: W Nafcie jesteś od roku..?
MK: Od 1.5 roku
JM: Jak ocenisz nasze występy w rundzie jesiennej?
MK: Jak to mówią szału nie było na pewno na początku rundy, aczkolwiek końcówkę przycisnęliśmy i to nam pomogło troszkę wyjść z „bagna”.
JM: Którego przegranego meczu najbardziej szkoda?
MK: Hmm… ciężko powiedzieć jakiego, bo dużo było takich męczy, gdzie nasza gra była naprawdę dobra, momentami bez szans dla rywala a wynik i tak gdzieś w którymś momencie ustalał rywal.
JM: Z racji doświadczenia, grałeś już na wielu pozycjach na boisku. Która z nich leży Ci najbardziej, a która najmniej?
MK: No pozycje na boisku już zaliczyłem prawie wszystkie oprócz bramki. Gra mi się dobrze na obronie, ale równie dobrze czuję się z przodu, bo lubię strzelać gole.
JM: Okres zimowy spędzasz z ekipą Nafty w Lidze Halowej Vivaldi Krosball. Gra na hali to totalnie inna odsłona piłki, prawda?
MK: Tak, to prawda. Gramy na hali więc można powiedzieć, że mamy cały czas kontakt z piłką. Jest to inny rodzaj piłki jak na trawie, cały czas sprinty, gotowość, nie czas na „sen” ale w pewien sposób jesteśmy w trakcie przygotowań do trawy.
JM: Obecnie jesteście liderami swojej tabeli. Myślisz, że uda się utrzymać ten stan do końca?
MK: Na dzień dzisiejszy tak wygląda tabela, ale hala rządzi się swoimi prawami i nie wiadomo jak będzie wyglądać tabela za tydzień bądź dwa. Może być różnie, ale to nie zmienia faktu, że będziemy chcieli zagrać jak najlepiej i utrzymać obecny stan.
JM: Na koniec, czego życzysz sobie i klubowi na najbliższy czas?
MK: W najbliższym czasie i z początkiem zbliżającego się sezonu życzyłbym sobie i drużynie abyśmy się tak nie zatrzymywali przez cały sezon jak skończyliśmy tamten.
JM: Dziękuję za rozmowę.