Przegraną 1:2 zakończyła się dla Nafciarzy trzecia kolejka rundy jesiennej. Mamy ciągle 1 punkt, a wyniki pozostałych spotkań tej rundy sprawiły, że nie zmieniła się nasza pozycja w ligowej tabeli. Pozostajemy na 12 pozycji.
Obawy przed spotkaniem z byłym IV ligowcem, który w okręgówce zameldował się po bardzo długiej przerwie, były dość spore. Nasza kadra ciągle nie jest jeszcze kompletna i znamy swoje słabości. Goście rozpoczęli silnym pressingiem i zaatakowali już od pierwszej minuty. Zepchnięci na własną połowę tylko przyglądaliśmy się poczynaniom Ekoballu starając się jak najdłużej nie stracić koncentracji. W 4′ strzał gości zablokował Krystian Gębarowski, jednak obita na od nogi piłka znajdująca się na 5m natychmiast padła łupem Dawida Czyrnego, który posłał ją do bramki, kiwając Grzegorza Żytniaka. Ofiarnie wbiegł do bramki jeszcze Jakub Krawczyk usiłując ją wybić, jednak noga minęła piłkę o centymetry… Mało spektakularny gol, jednak wynik mówił sam za siebie i od 4tej minuty przegrywaliśmy 0:1. Kolejne minuty pierwszej połowy nie wyglądały lepiej. Akcje toczyły się głównie na naszej połowie i ciągle tylko się broniliśmy. W 22′ drugiego gola tracimy trochę na własne życzenie. Odegranie ze środka pola do obrońcy, który nie ratuje się wybiciem piłki przed atakującym Rafałem Domaradzkim, a ryzykownie próbuje kiwki. Niestety mści się to na nas bezlitośnie i odebrana obrońcy piłka ląduje w siatce już drugi raz tego dnia. Do końca pierwszej połowy mamy pojedyncze akcenty w ofensywie za sprawą Saliu Adele i Damiana Limbergera jednak mało okazji do strzałów, które ciągle były blokowane. 2 rzuty rożne kończą się kontrą gości, na szczęście już bez efektów bramkowych. Ostatnia minuta tej części spotkania to nasza dobra okazja do zdobycia gola. Po centrze do strzału głową dochodzi Jakub Krawczyk, niestety piłka minimalnie mija lewy słupek.
Nastroje w szatni nie były najlepsze, bo nie dość, że przegrywaliśmy, to z gry mieliśmy bardzo niewiele. Mieliśmy świadomość, że kolejne 45 minut musimy przejmować inicjatywę częściej i tylko w ten sposób możemy cokolwiek ugrać. Od 46′ widać było po naszej postawie, że inna Drużyna opuściła szatnię po przerwie. Mimo dużego upału, wykrzesaliśmy z siebie resztki sił i przystąpiliśmy do realizacji planu. Przedzieraliśmy się znacznie częściej na połowę przeciwnika, graliśmy jak równy z równym i mieliśmy sporo stałych fragmentów gry. Gola dla naszej drużyny udało się zdobyć w 70′. Po rozegraniu rzutu rożnego przez Tymka Kochanika, wielokrotnie odbijana piłka w końcu wpadła do siatki, po mocnej dobitce Damiana Limbergera, który udowodnił już wielokrotnie, że marnowanie okazji strzeleckiej to raczej nie jego bajka… Goście z niepokojem obserwowali nasze poczynania po zdobyciu gola, bo szło nam coraz lepiej, podczas gdy oni widocznie osłabli. Nie zamierzali jednak pozwolić nam wydrzeć sobie 3 pkt. i do końca spotkania już mocno koncentrowali się na obronie, nie dopuszczając do popełnienia błędu.
Wybrzmiał ostatni gwizdek sędziego Pelczarskiego i niestety po raz kolejny zakończyliśmy spotkanie bez punktów. Byliśmy źli, bo gdyby nasza postawa w pierwszej połowie przypominała tę z drugiej, wynik byłby dużo korzystniejszy. Poza tym asystowaliśmy niejako przy obu golach dla Ekoballu i to najtrudniej sobie wybaczyć…
Żałujemy, że w kolejnym meczu domowym nie możemy dać Kibicom zwycięstwa ani chociaż remisu. Na pocieszenie, mamy nadzieję, że nasza gra z drugiej połowy pokazała charakter i świadczy o tym, że zawsze walczymy do końca. Nie pozostaje nic innego niż wrócić do pracy i skupić się na następnych kolejkach. Najbliższa, wyjazdowa, w niedzielę 4 września z beniaminkiem, LKS Górki.
Skład Nafty: 21 Grzegorz Żytniak – 3 Jakub Krawczyk, 8 Krystian Gębarowski Kpt., 6 Mateusz Biernat, 17 Gabriel Wąsik (2 Krzysztof Samborowski 57′) – 8 Damian Limberger, 10 Konrad Rymarczyk (11 Karol Rymarczyk 65′) – 16 Szymon Serwiński, 9 Patryk Korneusz (19 Jakub Biskup 80′), 15 Tymek Kochanik – 14 B. Saliu Adele
Rezerwa: 1 Michał Chrobak, 2 Krzysztof Samborowski, 4 Borys Czajkowski, 11 Karol Rymarczyk, 13 Bartosz Malik, 19 Jakub Biskup
Sędziowali: Antoni Pelczarski, Jakub Kozner, Radosław Kuszaj