Wywiad_ MATEUSZ BIERNAT

Prezentujemy kolejny z serii wywiadów z naszymi Zawodnikami. Sprawdźcie, co miał nam do powiedzenia Mateusz Biernat.

 

JM: Na początek standardowa seria pytań na rozgrzewkę. Kim jesteś prywatnie?

Mateusz Biernat: Uśmiechniętym, miłym, pracującym (nie mylić z pracowitym!) chłopakiem, który kocha piłkę nożną.

JM: Jakieś poza piłkarskie hobby?

MB: Od jakiegoś czasu interesuję się sportami walki, głównie boks i MMA, ale tylko sprzed komputera lub telewizora.

JM: Ulubiona potrawa?

MB: Spaghetti bolognese mojego taty 🙂

JM: No następny (śmiech)! A czego byś nigdy nie tknął 😊?

MB: Wątróbki!

JM: Podróż marzeń…?

MB: Zdecydowanie Nowy Jork.

JM: Kim chciałeś zostać będąc dzieckiem?

MB: Piłkarzem, ale nie wyszło (śmiech).

JM: Twój piłkarski idol z dzieciństwa.

MB: Kiedyś byłem napastnikiem i moim idolem był Fernando Torres.

JM: Piłkarski idol dzisiaj.

MB: Nie mam idola, jednak lubię czasem odkopać na You Tube stare mecze i pooglądać Puyola albo Cannavaro.  Mamy podobne warunki fizyczne i na tym podobieństwa się kończą (śmiech).

JM: Polski i zagraniczny klub, któremu kibicujesz?

MB: W Polsce Ruch Chorzów, a za granicą Manchester United.

JM: W Nafcie jesteś od roku..?

MB: Od 2010, potem były inne kluby i znowu od 2018.

JM: Jak wspominasz swoją przygodę w Karpatach Krosno?

MB: Świetnie. Spędziłem tam 5 lat, miałem okazję mierzyć się z dobrymi zespołami jak np. Cracovia czy Korona Kielce. Możliwość trenowania pod okiem trenera Szydełki i kilka występów w Pucharze Polski dała mi dużo pewności siebie. Poznałem tam masę świetnych ludzi.

JM: Nominacja z Nowin na Zawodnika Roku Podkarpacia była dla Ciebie zaskoczeniem?

MB: Ogromnym, zwłaszcza, że runda jesienna była średnia w moim wykonaniu.

JM: Udało się zdobyć nagrody. Przypomnijmy I miejsce w kategorii Sportowiec Roku regionu krośnieńskiego i III miejsce w kategorii sportowiec Podkarpacia. Potem uroczysta gala i sławne nazwiska. Duże przeżycie?

MB: Zdecydowanie tak! Na pewno na długo zapadnie mi w pamięci ten wieczór, a do zdjęć z gali będę wracał często. Czułem się jakbym rzeczywiście był przynajmniej sportowcem (śmiech).

JM: To trudny czas dla nas wszystkich. Jak radzisz sobie z panującym zakazami i brakiem meczów?

MB: Staram się zająć czymś innym. Wieczorami nadrabiam filmy i seriale, spaceruję z psem… Oczywiście mamy zalecenia trenera, aby trenować indywidualnie, więc na pewno nie siedzę bezczynnie.

JM: Jak wyglądają Twoje treningi indywidualne?

MB: Trener wysyła plany treningowe i staram się je realizować, jeśli jest taka możliwość

JM: Na koniec, czego życzysz sobie i klubowi na najbliższy czas?

MB: Przede wszystkim, aby okres który teraz mamy minął szybko i sytuacja się unormowała. Abyśmy mogli wrócić do gry. Jesteśmy fajną grupą ambitnych chłopaków i wiem, że stać nas na to, aby grać ładnie i wygrywać.

JM: Dziękuję za rozmowę.

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *